nie mogłem się ruszyć
świat znietoperzał
słowotwórstwo zaistniało
pokręciło się jak bączek i
z hukiem upadło na parkiet
świsnęło między kłęby kurzu
wyglądało na mnie jak lizak z pod szafy
zegar wybijał mi myśli z głowy
skradając się wspak kiwał palcem
wzlatywałem i opadałem
zdawało mi się, że umarłem
lecz to tylko puls grał na strunach życia.
kawał: -"lizak z pod szafy"
{Rozmawiają koledzy:
- Ty stary wiesz czym się różni mała ogolona od nieogolonej?
- nie wiem
-ogolona jest jak lizak a nieogolona jak lizak z pod szafy}