Gdy umilkły słowa, kiedy zamilkł wrzask,<br />
Szukałam w swoich myślach, szukałam w swojej głowie,<br />
Chciałam by ktoś do mnie mówił, wierzyłam, że ktoś powie...<br />
Szukałam swego miejsca, szukałam swego domu,<br />
Nie znałam lecz nikogo, nie wierzyłam już nikomu...<br />
Straszna słabość mną władnęła, oczy strachem zapłonęły,<br />
Szarość mnie pokryła, wszystkie chwile gdzieś niknęły...<br />
Usta drgać zaczęły i błysnęły się źrenice,<br />
Po zdrętwiałej dłoni płynęły łez moich krynice...<br />
Krzyk w szept się zamienił, <br />
Spokój w ból i jęk,<br />
Śpiew lekki ptaków <br />
W łańcuchów ciężkich brzęk.<br />
Nim uwolnić się zdołałam,<br />
Do wrót piekieł zapukałam<br />
I na tortury czekałam...<br />
Skonałam...<br />
Złego żałowałam...