zapalam następną świecę <br />
płomiennym uśmiechem <br />
<br />
oklaski ciszy dochodzą <br />
nareszcie <br />
wewnętrzna komnata <br />
budzi się z letargu <br />
<br />
wchodzą parami <br />
deliktnie rozkruszając dywan <br />
płyną po szynach z drewna <br />
zakurzone nieruchome <br />
statuetki zdobyte w boju <br />
o złudne szczęście <br />
<br />
dziękujemy! dziękujemy! szeptają do ucha <br />
warto było zabijać i gwałcić <br />
piękny widok chwały <br />
zaciskam zęby na skórze <br />
<br />
nastała cisza rozlał się cień <br />
<br />
zemsta spaliła dom <br />
moimi rękami