O zyciu o smutku o wszystkim co mineło w szczegolnosci o bólu gdy ciebie zabrakneło.
Zycie to droga pełna pomyłek pełna ironi pełna zmyłek, ciężko wierzyć gdy zdanie swoje traktuje sie wyżej niz chociaz by moje, o co prosze chyba o zrozumienie, ze inni wierza w twoj upadek chca widziec twoje cierpienie...Nie bronie sie skad, tylko mówie,ze bywa ze czlowiek za duzo wnioskuje. Mysli uderzaja i powoduja cios wymierzony w kogos co zmienił twoj los. Ja uwazam
ze warto dawac nadzieje, być pewnym dezycji bo wiesz bez nich sie marnieje. Popełniasz bład cierpisz latami a tak naprawde płaczesz i bijesz w sciane piesciami. Klekasz błagasz boga przeklinasz, bo tak czujesz ze w nim była siła. Spogladasz w bok a tam siedzi on,patrzy przed siebie w daleka trwoń, w oczach jakby umarła nadzieja,jednak wyciaga z kieszeni kawałek jakby wspomnienia, czerwone płótno, spoglada na nie usmiecha sie lekko, wciaga zapach jakby nie czuł go wiecznosc, widzisz to wszystko budzi emocje zrodzone wtedy nie gasnace. Chłopak do dzis robi ta czynnosc, dziwne bo niby miał kochac inna. Do dziś pisze wiersze i wieczorami sprzeglada zdjecia. Jest na nich ta sama która kochał ponad wszystko. Jej imie..heh on wie i pamieta...Patrycja...Chłopaka mina lekko usmiechnieta...Sam zdziwiony mysli ze radosc nie istnieje, ona ja budziła i wzmacniala to co powoduje jego istnienie. Jego zycie...Dziwne skupia sie wokoł niej. Czy ona to wie on sam niewie. Jednak pozostaje wierny jej. Niech ona pamieta ze on zyje w niej...