lśnij,
tam, gdzie okręt mój zapłynie
nie cofaj się przed niczym
Tyś darem sensu
nie słuchaj geometrów i logików
Tyś darem celu
wreszcie, nie słuchaj człowieka
on na wystrzały tylko czeka
jak opiewany piaskiem kaleka
poeta, nie zwierz, a szczeka
a więc lśnij, narzucaj nam wolność,
zmuszaj do wyboru, wytykaj nieudolność
nie cofaj się przed niczym
Tyś wzrastanie drzewa
przypomnij tylko, porankiem bezdomnym
o zroszonych rosą polach
przypomnij nagim i twórczym potomnym
o rodzeniu sensu, o zaszczytnych rolach
strzał, przeładuj, cisza
Niech się stanie!
2007