jak facebook, jak ewa farna
jest żółć w naszych czasach,
w wiązance kierowcy zapiętego w pasach.
Żółć jest niedoceniana,
ale często wykorzystywana.
Łatwo jest duszę utrzymać w gniewie,
czasem zostaje tylko rany zarzewie.
Ludzie nie lubią żółci, bo ciężka jest w pokazywaniu,
- nie tylko na spotkaniu.
Wszystkie gęby widać - w szczególności świeże
a ich ukrycie conajwyżej uwidacznia japy beże.
I bawi mnie i pociesza zarazem,
gdy dostaję w twarz żółtym gazem,
od ludzi, co nieszczerze gniew swój wyrażają,
by dzień swój zakryć wyobraźni bają.
Żółć taka nie jest już żółcią wcale,
więc proszę, niech oni skończą tę galę,
bo co to za żółć, gdy intencję co się wymyka
muszę jak kamyczki wyławiać ze strumyka?
Więc ile żółci w krzyku dziś zostało?
Czy jest jej tyle, ile by się zdawało?
Może jest to po prostu zwykła szarość i z życia kpina
Gdy ktoś się wylewając, tylko maskę wygina?
/// oryginał http://www.emultipoetry.eu/pl/poem/21065,trzy-kolory-bialy