anielską
na naturę ziemską...
Na nic bracia
aniołowie,
proszą go,by wrócił...
Już zdążył zapomniec
o swoim pochodzeniu....
Zapragnął szczęścia
w miłości spełnieniu...
Tulił ją i pieścił,
dniami i nocami...
Mijały dni,miesiące,
Lata.....
A miłośc anioła
do kobiety wzrasta....
Patrzy nagle zatroskany,
Myśli:
Moja miła taka blada,
Moja miła taka smutna....
Jakby bez życia,
Bez ducha...
Siedzi teraz zapłakany...
Znowu został sam...
Już myśli o powrocie,
Co go tam czeka?
Czy wzburzona fala,
czy spokojna rzeka...
Takie są miłosne
aniołów podboje,
Że dziś tylko jedno,
A wczoraj jeszcze dwoje...