Na spruchniałym przez czas strychu wspomnień<br />
W ciemnym kącie z dala od zegarów bicia<br />
Siedzi dziewczyna w rękach skrywając dziwny promień<br />
Z ramion wyrastają skrzydła, z głowy włosy długie<br />
A z twarzy łzy kapią jedna po drugiej<br />
<br />
Czemuś smutna?<br />
-Przez obawy...<br />
Przytulając obie swe ręce do serca wyszeptała:<br />
-Nie oddam... precz kłamliwe zjawy!<br />
<br />
Aż tak wazna dla Ciebie ta drobnostka?<br />
-Za nią oddam życie lub i cała siebie<br />
Lepiej mieć ją niż żyć tam gdzie łaska boska?<br />
-Wole być tu, z nią niż bezimiennie latać w niebie<br />
<br />
Co tak skrywasz?<br />
-Wszystko to co mam, musze ją obronić przed złem tego świata<br />
Lecz przed czym? W pół zdania urywasz...<br />
-Przed ludźmi... przed złem które nas otacza<br />
<br />
Cuż moze być aż tak cennego?<br />
-Wielu jej szuka przez całe życie, wielu nie zazna jej nigdy...<br />
...Wielu ją ma, lecz jej nie dostrzega, inni nie wiedzą cuż to takiego...<br />
...A ten kto ją miał i stracił, jest sam sobie winny<br />
<br />
Jak jej na imie?<br />
-Z rodu uczucia a z herbu miłości się wywodzi...<br />
...Matką jej miłośc, ojcem szczerość, bratem zaufanie...<br />
...Próżno jej szukać, sama w końcu przychodzi<br />
<br />
Jej oczy niczym dwa diamenty oszlifowane blaskiem księżyca<br />
Rozjaśniły moją ciemna dotąd jaźń<br />
Wysówając ku mnie złączone na promyku ręceSzepneła z uśmiechem : ''Przyjaźń''