jak dziki kot powoli zasypia<br />
wtulona w źrenice<br />
snem dzikim, niespokojnym<br />
<br />
spocona, roztrzęsiona dłoń<br />
daremnie szuka rękojeści miecza<br />
już nie zabłyśnie<br />
w spazmatycznym krzyku<br />
pachnąca ostatnim tchem<br />
kipiąca gniewem<br />
krew na klindze<br />
<br />
zegar spojrzał na mnie plugawo<br />
ironicznie tykając dalej, dłużej, starzej<br />
sumienie nuci kołysankę<br />
może juz ostatnią<br />
w rytm zegarowego grania<br />
"Nie zakochaj, nie zakochaj się więcej,<br />
śpij, śnij, zagoi się serce"