Każdy pragnie chronić innej duszy, skarbu.
Wszyscy również cierpią - to nieuniknione
Lecz ja się zbuntuję i na przekór zrobię.
Stworzę świat fikcyjny. Będzie w nim walczyła
Za moje cierpienia osoba przemiła.
A ja będę wolna, wiecznie już spokojna
W wymyślonym świecie za to będzie wojna...
Ona krew przelewa wbrew swej wolnej woli
Nic jej nie uwolni, uciec nie pozwoli.
Każdy cios, co w moją psychikę uderzy
Jest niczym ostrze, co w nią myśl moja mierzy.
Przeżywa ból przy każdym kolejnym smutku
Traci swe siły, upada pomalutku
Lecz kiedy spytam jej, czy chce się zamienić
Ona zaprzecza "Twoj świat pełen cierni!
Ból mi fizyczny jest mniej straszny od tego
Który cię gasi od narodzenia twego"
Wzorowa córka, ideał przyjaciela
Nigdy się nie smucę. Wszystkich rozweselam
Lecz ciągle pamiętam, że w świecie równoległym
Ktoś dla mnie walczy i nieustannie cierpi
To dzięki niej żyję tak dobrze, jak teraz
Więc żyję we wdzięczności, że dla mnie umiera.