jak stonka na plecach przebieram
daj znak na słupie ogłoszeń
przybędę jak rycerz z przyłbicą na oczach
w czarnym kapturze
słońce rozświetli zbroję
będę przy tobie już się nie boisz
jeśli nie chcesz nie myśl o mnie
zbroję schowam w szafie wspomnień
pomyśl jak mogło być dobrze
jak w żerni bobrom
gdy samotność wali do drzwi
otwórz jej szkoda drzwi