pomiędzy światami
których odkrycie było niemoralne
dla tłumów lubiących nicość
przeszedłem obracając głowę od śmierci
polującej na niemego przechodnia
patrzącego w swe głębokie oczy
dłużej mówić już nie chcę
splątany swą naiwnością
zapalam papierosa z ostatniej pustej paczki
antynikotynowa plaga patrzy na mnie z ekranu
sensem chcę nazwać swe życie
słowo milknie w przestrzeni
pluję.
www.zofio.org