z nogą na nogę zmroziła powietrze
można zazdrościć że było bliżej
i tylko spojrzenie równoważyło odległość
w milczeniu przysłoniętą samumem włosów
chwyciły promienie słońca z westchnieniem
zamieniając w błyski światła
pogrążyły wszystko w niebycie
kiedy świat zabarwił się pastelami
sącząc każdy odcień w wodę życia
wpływała intensywnym strumieniem
oplatając zapachem kwiatów drzewa ze snów
które szalony malarz umieścił w dzikim stepie
i w tajemnicy ukrył poza horyzontem
za perłowymi oczami spełnienia
może przyjdzie jeszcze raz
jak będziesz potrafił tam pójść