zanim go poznałaś,
choc wielu próbowało,
innemu serca
nigdy nie oddałaś
Nawet,gdy stałaś
przed ołtarzem
obok innego,
to męża swego
nigdy nie kochałaś,
bo od zawsze do jednego
należałaś....
Wybrałaś mniejsze zło,
łamiąc jednocześnie serce
temu wybranemu,
unikając dla niego
rozlewu krwi....
Poświęciłaś siebie
dla miłości
w zamian za łaskę życia,
nie oczekując niczego od losu
A dzisiaj ronisz łzy
na prawo i lewo,
rozdarte serce i dusza
i ciało
Myślami tęsknisz za tym,
co dobre,
wyciągasz swe ręce
do miłości na zgodę...
Nadzieję już tracisz,
że sen się spełni
a wystarczy tylko czekac
i byc
Może ujrzysz go w barze
lub na straganie
albo w kościele
Wtedy wszystko,co złe
straci sens,
bo już do końca
będziecie razem