poskromionego wzdychania <br />
między szybą i parapetem <br />
w rozkwitaniu <br />
<br />
od jutra powinnam chodzić <br />
po pajęczynach wypłowiałego kodu <br />
dla mnie i dla ciebie <br />
rozpisanego <br />
<br />
a wymijającą drogą przemycać <br />
w nitkach twojej bielizny <br />
linie papilarne pod adres <br />
dotyku <br />
<br />
czerwonym światłem wewnątrz słońca <br />
pozdrów ukochane lustro <br />
przestrzeń wokół źrenić rozmazaną <br />
i podziękuj <br />
<br />
za godziny dni lata <br />
do końca świata i po końcu świata