królewna i jej pan <br />
w zatańczeniu krążą palcami <br />
miedzy spójnością bioder <br />
to było tango <br />
wilgotne tango zakochanych <br />
w morzach i oceanach wina <br />
z aronii własnych ust <br />
<br />
był też walc w czerwonej sukni <br />
skracanej co sekundę dotykiem <br />
muskaniem warg <br />
a wokół gwiazdy spadały im <br />
na oczy wkładając pieniące <br />
szczęście wulkanów <br />
<br />
wracaj mój panie <br />
- płacze w marmurowej komnacie - <br />
do namiętnej szyi i jeszcze niżej <br />
zagraj na strunach moich włosów <br />
muzyką umiłowanego dotykania <br />
<br />
<br />
<br />
<br />
w marazmie cielesności kolejny bal <br />
wystąpią: <br />
królewna i jej pan.