Ty,którego niegdyś białe skrzydła,<br />
niewinne,magiczne,<br />
są teraz szare i postrzępione,<br />
przez te ostre grzechy,<br />
co wrzynają się w skórę twych delikatnych skrzydeł...<br />
<br />
Ty,który zostałeś uwięziony,<br />
w szarej,wielkiej rzeczywistości,<br />
kule przy twoich stopach,<br />
raniące białą skórę nóg twych,<br />
przywiązane szaro-metalowymi łańcuchami,<br />
ale czy to kara...<br />
<br />
Ty,którego oczy niegdyś takie niebieskie,<br />
jak toń wody,<br />
teraz wyblakła codzienność się zagłębia,<br />
czarbe niegdyś źrenice,<br />
teraz samotne,szare,<br />
czekają na powrót dni lepszych...<br />
<br />
Ty,którego serce zawsze miłością pęczniało,<br />
teraz samotne leży,<br />
bijące bez przekonania,<br />
kiedyś czerwone,<br />
teraz czarne jak smoła,<br />
jak kamień bosy...<br />
<br />
ty,który się zmieniłeś,<br />
który może jeszcze kiedyś wroćisz,<br />
na niebieskie polany<br />
miłości innych,<br />
może zagościsz jeszcze<br />
do mózgów utrapionych...<br />
<br />
Ty,który stałeś się...<br />
<br />
UPADŁYM ANIOŁEM.....