jak ptak nie mam gniazda
jestem tu i teraz na skrawku nieba
nikogo nie potrzebuję
tylko ja wolności smakuję
nad morza urwiskiem
gdzie klify wysokie marszczą swe czoła
wpatruję się w obłoki topią swoje grzywy na horyzoncie
ucieknę bezpowrotnie
gdzie nie znajdą mnie wspomnienia
jestem sam tu i teraz wokół wrzosowiska
ucieknę stąd skrzydłach wiatru
za horyzontem znajdę dom
długa przede-mną droga
teraz już wiem co to wolność
sen się spełni
przekroczę próg nadziei