po skałach zapomnienia
zanurz się w wodach życia
ugaś pragnienia
ulecz ducha
niechaj miejsca wypełni pustka
barwisz usta by całowały je mężczyźni
bliscy twojemu sercu
słowa jak strzały uderzają z mocą
przeszywają klatkę pełną gołębi
obłoki zatapiasz w błękicie nieba
stąpasz po kałużach ciepłych od spojrzeń