małe muszelki tkliwie muskane bryzą
zamieniają się w chwile radości
burząc ściany niedawnych smutków
szepczą wiersz na dwa serca
pierzaste skrawki nieba
znaczą wędrówkę naszych słońc
otulonych w kożuchy zmierzchu
szept gwiazd jak ślad na szybie
znaczy się cichym ukojeniem
nie oplecie nas pajęczyna lęków
ani brak słów skłębionych w ciszę
śpiewa szmerem morze
niby pieśń prostej ludzkiej miłości
która nie potrzebuje fajerwerków