wącham skórę
pachnąca wczorajszą nocą
bez wahania rozdeptuję smutki
zamieniając je w kruszynki nieba
kiedy cię nie ma
dotykam twoich ubrań
całuję cieszę się chwilą czułości
w myślach układami ciągi
miłosnych zaklęć
wieczorem będę inna
drobinki namiętności spadną jak deszcz
co nie gasi żaru miłości
każdą sekundę zapamiętam na zawsze
bo mogłeś się nigdy
dla mnie nie narodzić