czubkom swoich czarnych półbutów<br />
rozmyśla nad szeroko rozumianym<br />
znaczeniem samego siebie<br />
<br />
pan X stara się - o ile pozwalają na to warunki -<br />
szanować starszych (choć bez wzajemności)<br />
stronić od tłustych potraw<br />
czasem uprawiać sport dawać na tacę<br />
czytywać miłosza słuchać mozarta<br />
unikać sytuacji stresujących <br />
nie przemęczać się (ostatnio nawet wziął w pracy 25 lat wolnego)<br />
nie kłócić się z żoną której nigdy nie miał<br />
<br />
mimo to pan X nic nie znaczy<br />
nie chodzi na wybory<br />
nie bierze udziału w strajkach<br />
nie ma dowodu osobistego<br />
nie jest prezydentem nawet własnego losu<br />
nie jest też bezdomny chromy trędowaty<br />
nie cierpi na żadną pretensjonalną śmiertelną chorobę<br />
<br />
nie pomagają mu nawet smutni poeci<br />
przekonujący że życiu nadają znaczenia rzeczy małe<br />
- śpiewy delfinów latawce świtu słowiki -<br />
choć na pewno sami w to nie wierzą<br />
<br />
czasem jednak pan X dostaje pocztą<br />
solenne zapewnienia od któregos z supermarketów<br />
panie X pan znaczy dla nas bardzo wiele<br />
panie X pan jest naszym najlepszym klientem<br />
wtedy zadowolony pan X<br />
kupuje na raty czterdziesty czwarty telewizor<br />
<br />
przyglądając się<br />
czubkom swoich czarnych półbutów<br />
pan X błogosławi kapitalizm wolnorynkowy<br />
który nawet jemu nadaje znaczenie<br />