moja dłoń,
a serce żąda,
aby spłonąć
ogniem boskiej,
bezkresnej miłości...
Muśnięciem warg
dotykam Ciebie
i w proch zmieniam
każdy straszny sen
Do ucha szepczę
czule bardzo tak
słowa delikatne
jak róży kwiat...
Powiedz mi,
co czujesz dziś
i nie zostawiaj dłużej
w samotności,
niepewności?
Położę głowę ukochaną
na mojej piersi,
aby kołysani biciem serc
zasnąć spokojnie,
bezpiecznie...
Będziemy tarczami,
mieczami ognistymi
żeby chronić przed
złymi istotami
jedno drugie
Na lirze,harfie
albo na skrzypcach
melodię uwielbienia
zawsze będę grać
i adorować Słońce moje
słodko bardzo tak,
jak teraz stoję...