na miłości spełnienie,
obfite żniwa,
a w odpoczynku
odnaleźć można
ukojenie...
Wierzę,że z wrogiem
pojednać się uda,
stając się przyjaźnią
a potem miłością,
z Bożą pomocą
i czystym sercem
można góry przenosić...
Wierzę,że będąc
w prawdziwej rodzinie
szczęśliwą zostanę,
choć niejedna łza
z oczu pewnie popłynie...
Wierzę mocno,
że zapuszczę korzenie,
stając się także sterem,
żeglarzem,okrętem,
pomyślnym wiatrem
i gorącym Słońcem
w samym środku zimy...
Wierzę,że prawdziwe
szcęście to my
i nasza niewinna miłość
z nadzieją na lepszą
przyszłość...