W moje tak drobne poziomkowe serce<br />
Biała tłusta larwa z jednym czarnym zębem<br />
Muska je namiętnie wyprężając kręgi<br />
<br />
Skostniała na dobę w rozszarpanym miąższu<br />
Kącikiem sinych ust uroniłem kroplę<br />
Słodką na brodzie zostawiając smugę<br />
Skapnęła frywolnie nić czarnego soku<br />
<br />
Trzepot skrzydełek poczułem pod mostkiem<br />
W moim tak drobnym poziomkowym sercu<br />
Czarna tłusta mucha z gorzkim białym wnętrzem<br />
Z odwłoku wypluła już pożółkłe jaja<br />
<br />
Szamocąc się jeszcze w bezmyślnym pośpiechu<br />
Runęła odrętwiała we wzburzone fale jelit<br />
<br />
Wytarłem lepką strużkę i nabrzmiałe wargi<br />
Połknąłem zielony rozpuszczony proszek<br />
Owadobójczą miksturę wykasłałem na papier<br />
I strzępki poziomek i zielone łzy z oczu