potłuczone spojrzeniem
pobladłych wędrowców
przyglądają się pustyniom w melancholii
porzucone rękawice bokserskie
z ponad falujących firanek unoszą się w jasne chmury
ulatują sny
porzucone smętne niczym baletnice
w kryształowych łzach
snują marzenia
cichną powoli i więdną jak kwiaty w rajskim ogrodzie