a jednak Ciebie
nie było
kochałeś,
lecz to nie była
wtedy miłość
czuliśmy zapach
ekspresji,
na ziemi twardo stojąc
tańczyliśmy razem
tak mocno wtuleni
z glowami
pośród gwiazd,
błękitu nieba
bladych chmur
wciąż jestem przy Tobie,
przynajmniej w snach,
może kiedyś zrozumiesz,
może kiedyś wybaczysz,
że choć tak skrzywdziłam,
już wtedy chciałam z Tobą być...
może kiedyś otrę
z oczu gorzkie łzy,
może kiedyś
w moim życiu
na nowo pojawisz się
właśnie Ty
może obrócimy wszystko
w żart-to co było złe,
niechciane bardzo tak,
wierząc bezwzględnie,
że miłość jest prawdziwa,
ona nigdy nie umiera,
ale dojrzewa
i rozkwita niczym
najpiękniejszy kwiat,
coś niezwykłego
na nowo się rodzi,
chociaż jeszcze
tylko nas dwoje
czy to przepadnie?
to zależy od Ciebie...
*DLA PI.....G...:-)))))))