ile lat tu czekałem,
w infantylnych obrazach
tak daleko od bajek.
Zabłądziłem okropnie
bojąc się cieni zdarzeń.
Zabrakło sumienia
czerpanego z marzeń.
Obojętnie tak stałaś,
trwałem nachalny.
Niepotrzebnie
bo straciłem
dystans czyli karty.
Poszłaś w inną stronę
pozostałem marny,
nigdy nie odsłonię
tej anielskiej magii.