to już rodzice mnie
do szkoły posyłali,
wciąż uprzedzając mnie:
Piotrek-do szkoły prosto idź,
Piotrek-nie ładnie tak sie bić,
Piotrek,ty szanuj książkę swą,
Piotrek-na Ciebie skargi są...
Gdy lat piętnaście miałem,
miłości nastał czas,
z dziewczyną się wybrałem
do lasu tak w sam raz,
i tam pod ciemnym drzewem
miłości nastał czas,
w ramiona ją objąłem,
a z ust jej słyszę znów:
Piotrek,nie całuj proszę Cię,
Piotrek,bo mama dowie się,
Piotrek,nie całuj proszę Cię,
Piotrek,bo tata dowie się...
Gdy miałem wierną żonę,
a ja jej wierny mąż,
jej życie wymarzone,
a od niej słyszę wciąż:
Piotrek,po cóż żeniłeś się,
Piotrek,złamałeś życie me,
Piotrek,ja nie chcę z Tobą żyć,
Piotrek,do diabła sobie idź...
***tekst piosenki znaleziony w zeszycie mojej mamy,
autora nie znam,ale mimo wszystko postanowiłam się podzielić tym,co znam,a inni niekoniecznie...