tam,gdzie jej nie było
Nadzieję nawet miałam
na wielką i prawdziwą miłość...
Ci,którym ufałam,
zawiedli mnie na całej
linii...
Wciąż szukam,
rozglądam się wokół,
lecz nikogo nie ma...
Nawet Ciebie już nie ma,
pojawiasz się tylko w snach...
Tam zawsze mogę
usiąść przy Tobie
i sięgnąć gwiazd...
Oczy zamykają się
całkiem same,
a serce lśni i drży
ze strachu,
że możesz mnie opuścić
nawet tu,we śnie..
Panicznie się boję,
że znów zostanę sama,
ale tym razem na zawsze,
na jawie i w marzeniach,
gdzie tak mi dobrze,
że niczego więcej nie chcę,
nie potzrebuję....
Tak Cię moge kochać
i podziwiać cała postać,
skradać spojrzenie i karmić
zmysły ciszą i pieknem,
które nas otacza,
ponieważ to my
jesteśmy cudem świata,
najwspanialszym darem,
świątynią Pana....