Poezją jest swoją usłany.
Zakrywa ciało ponętne
Wiarą i miłością zamknięte.
Swój urok wdzięcznie pokazuje
ciało poezją snuje.
Paznokcie czerwone wbija w lód
kolcami przykrywa swój bund.
Łzami usyła róże czerwone
takie małe i osamotnione.
Kobieta jest jak Bóg
najpotężniejszy mężczyzny wróg.
Czasem pustka opuszcza cień
zamknięty w powietrzy tlen.
Dusi ciało zakrwawione
Zdradą i bólem zniekształcone.
Mężczyzna odchodzi w daleki czas
pozostawiając po sobie wrzask.
Płacz pusty i bezlitosny
Człowiek zazdrosny
Łza rozkwita w płatkach róż
Ból rozprowadza się jak kurz
Usta czerwone prowokują dalej
Kolejnych przyciągają wspaniale
Lecz każdy jest taki sam
Mężczyzna jest jak krzak
Suchy i bezuczuciowy
Jak liść kolorowy
Zapomina o sercu czułym
jest jak pies bury
Lecz kobieta jest ponętna
Rozkwita sercem całym
Ubrana w płaszcz biały
Bielizna aksamitna, przejrzysta
jak winogrona kiścia
A ty jak pies posłuszny
Na smyczy przywiązany do łóżka
Robisz to co chce
Jak dziewczyna pusta
Bawię się tobą jak snem
A później wszystko znika jak cień\
Bo noc staje się dniem
A ty zabawą jesteś co dzień
Lecz po dłuższym czasie gubię się
Opuszczam ciało swe czyste
Czarną szatą przejrzyste
Gubię sens życia mój czysty
Zamieniam go w ból zacisły
Miłość we mnie umiera
liść upada jak czas zapomnienia
Staje się taka jak on
Wstyd mówić! Mam taki ton!
List piszę w półmroku
Jestem gotowa do skoku
i uciekam do mroku
Zostanie tylko wspomnienie
Jakie miałam czyste brzmienie
A przy nim się tak zepsułam
i teraz się tułam
Moja dusza się buja
Obok mnie jest czarna dziura
I wystrzeliła duża kula
Przeszyła ciało me blade
I wszystko stało się krwawe
Nie mam w sobie winy
Za moje marne czyny
Lecz Bóg wybaczy mi wszystko
Tak ostatnim swoim tchnieniem
Przepraszam, Dziękuję i tak już na nic nie zasługuję
Aniołowie będą prowadzic mnie
Pokazywać czyny złe
Lecz po chwili osamotnienia
Wiem co zrobiłam źle
Żałuję , Przepraszam , Dziękuje
Miłość Wam daruję
Radość z każdej chwili
Moja łza jak brylant jest już czysta
Zaczynam od nowa
Bez bólu i łez
Siłą siebie jeszcze raz
Przepraszam.