Zrezygnowaliśmy z życia razem,
tak we dwoje,byśmy wolni byli
i spkojnie,oddzielnie,
normalnie sobie żyli...
Osobno realnie,choć
razem myślami,z lękiem
myśląc,co dalej będzie
między nami...
Ktoś musiał przyjąć
na siebie cięższy krzyż,
byle zachować życie
i uniknąć przelewu krwi...
Postanowiłam z dumą,
że ja będę tym kimś,
byle byś nie patrzył,
widząc moją śmierć...
Zbyt wiele istnień
mogłoby ucierpieć,
z Tobą,mój drogi na czele,
pomimo bólu,który
nam zadałam radość
ogromną w sobie czułam
wiedząc,że dalej mogę
żyć tylko dla Ciebie
i może kiedyś znaleźć się
we wspólnym niebie...
Serce od początku biło
i nadal bije wyłącznie
dzięki i tylko dla Ciebie
i tylko jedno mam pytanie,
czy odwzajemnisz się,
kochanie?