jasno świeci jakieś światło,
gdzieś tam lśni jakaś
niewyrazna choć znajoma
twarz
i te oczy ukochane
zielone,szalone,
które jakby mówiły tylko
do mnie
nie słyszę zbyt dobrze-
może ptak mi jakiś
powtórzy
ja także chciałabym
tej pewnej osobie
wyznać parę rzeczy,
lecz moja nieśmiałość
nie pozwala mi nawet
jednego słowa wydusić
może wiatr mu przekaże
moje myśli,moje słowa,
może kiedyś będę gotowa,
by spojrzeć mu w oczy
i za nim jakby cień
powoli kroczyć