wiara tarczą
po niebie wielkie ciężkie kajdany
wlecze zło
w gwiazdozbiorze wielki wóz
na nim spętani nienawiść i zazdrość
wiezie ich anioł sprawiedliwości
ciągnie zaprzęgnięte w wilczarze
wieczne potępienie
płomienie z piekieł mieszają się z niebem
swąd palonych dusz
nie ma przebacz za krzywdy wojny głód