przenosisz w świat
pełny rozkoszy,
muśnięciem warg
sprawiasz,iż ziemia
pod stopami
jakby lekko drżała
tak jak ja,
taka naga cała...
oczy lekko łzawe
na wpół przymknięte
a może na wpół otwarte
całego wszechświata
grzechu warte
nasze myśli,
marzenia,sny,
wołające i pragnące,
by zaznać spełnienia...
na łożu z mchu
delikatnie,lecz stanowczo
kładziesz nadzwyczaj
ostrożnie,choć nawet
nie wiesz,jaki w oczach
swoich masz strach-
nie lękaj się,
przecież nadal jestem,
zawsze byłam,
przynajmniej w snach,
nie pozwól,by lęk
rozdzielił nas,
nie teraz,gdy przyszedł
najlepszy z możliwych
dla nas czas
muśnięciem warg
co dzień,co noc
chciałabym móc
witać i żegnać Cię,
być po prostu,
zwyczajnie blisko,
obdarzyć szczerze
zaufaniem,wiernością
i pełnym oddaniem,
poddaniem się Twojej
słusznej woli
dla wspólnego dobra,
by przywrócić i utrwalać
najpiękniejszy,magiczny,
niezwykły uśmiech
na Twojej i na mojej twarzy...