Mietek, Czesiek i Tadek siedzą na ławce przy drodze. Obok przewrócona pusta butelka po wódce. Głosy przepite.<br />
<br />
CZESIEK<br />
Wiecie co, chybaśmy źle zrobili, ześmy Romka na przeszpiegi posłali.<br />
<br />
MIETEK<br />
Niby że dlaczego?<br />
<br />
TADEK<br />
Nieszczęsny chłopiec przeżywa teraz konflikt tragiczny &#8211; ścierają się w nim dwie równorzędne racje moralne. Z jednej strony chce dobra wsi, z drugiej &#8211; chce chronić własnego ojca...<br />
<br />
CZESIEK<br />
Pij, nie pierdol.<br />
<br />
MIETEK<br />
Ale już nie ma co pić.<br />
<br />
CZESIEK<br />
No nie ma. Trzaby po następną iść.<br />
<br />
MIETEK<br />
Ten już by pił! A nie słyszał, co ksiądz dobrodziej mówił ostatnio z ambony? że pić w wielki post to grzech.<br />
<br />
CZESIEK<br />
Ale wielki post był w marcu, a teraz jest lipiec.<br />
<br />
MIETEK<br />
Tak? Nie wiedziałem. Jak bym wiedział, to bym w marcu tyle nie pił. <br />
<br />
CZESIEK<br />
Ta, nie piłbyś! Chlałbyś jak smok. Jak zawsze.<br />
<br />
MIETEK<br />
Post nie post &#8211; ja swoje zasady mam! Ojciec mnie dobrze wychowali i nauczyli, że porządny chłop to przed obiadem drugiego litra nie otwiera.<br />
<br />
TADEK<br />
Ta. No.<br />
<br />
CZESIEK<br />
To co, idziemy do starych na obiad?<br />
<br />
MIETEK<br />
(pokazując palcem)<br />
Patrzcie, Romek idzie!<br />
<br />
(wchodzi Romek z torbą na zakupy w ręku)<br />
<br />
ROMEK<br />
(salutując po faszystowsku)<br />
Sieg heil!<br />
<br />
CZESIEK, MIETEK I TADEK<br />
(niezgrabnie naśladują wyciągniętymi rękami salut Romka)<br />
<br />
ROMEK<br />
Podejrzenia okazały się słuszne. Mój ojciec Henryk to mason!<br />
<br />
CZESIEK, MIETEK I TADEK<br />
(spluwają)<br />
Mason, tfu!<br />
<br />
ROMEK<br />
żyd!<br />
<br />
CZESIEK, MIETEK I TADEK<br />
(spluwają)<br />
żyd, tfu!<br />
<br />
ROMEK<br />
No i pedał!<br />
<br />
CZESIEK, MIETEK I TADEK<br />
(spluwają)<br />
Pedał, tfu!<br />
<br />
(pauza)<br />
<br />
MIETEK<br />
No ale jak to, przyznał się?<br />
<br />
ROMEK<br />
Gdzie tam! Udawał, że nic nie wie, ale nie ze mną te numery!<br />
<br />
CZESIEK<br />
No to co powiedział?<br />
<br />
ROMEK<br />
Jak wspomniałem o loży, to się zasłaniał sekretarzami...<br />
<br />
TADEK<br />
Sprytna bestia! Usiłował ci wmówić, że masonami mogą być tylko sekretarze &#8211; ale my już tam swoje wiemy!<br />
<br />
ROMEK<br />
O cyrklu to mówił tylko, że w pegieerze cyrkiel był niepotrzebny.<br />
<br />
TADEK<br />
Ha! Czyli że mason nie może pracować na pegieerze, jak Heniek! Szczwany z niego lis, ale nie pomyślał o najważniejszym &#8211; że od czasu reform kapitalistycznych nie ma już pegieerów i taki mason może się ukrywać między prostym ludem. Wtedy jest nawet groźniejszy, bo swoje destruktywne operacje przeprowadza niejako od wewnątrz!<br />
<br />
ROMEK<br />
Znajomości z Abrahamem się wyparł, zasłaniając się Alfredem.<br />
<br />
MIETEK<br />
Alfred! Co za dziwaczne imię! Pewnikiem masońskie! Albo i żydowskie!<br />
<br />
CZESIEK<br />
Albo pedalskie!<br />
<br />
ROMEK<br />
Do pedalstwa akurat się przyznał!<br />
<br />
MIETEK<br />
(zdziwiony)<br />
Nie może być...<br />
<br />
ROMEK<br />
(z oburzeniem)<br />
Z własnym bratem sypiał!<br />
<br />
TADEK<br />
Nie dość, że homoseksualizm, to jeszcze &#8211; kazirodztwo! (spluwa) Tfu!<br />
<br />
MIETEK<br />
No, to już wiadomo, dlaczego nie ma pogody! To przez Heńka! Kara boża na całą wieś!<br />
<br />
CZESIEK<br />
(podrywa się)<br />
Na masona! <br />
<br />
(Romek wyciąga z torby kij baseballowy; podsuwa torbę pozostałym &#8211; każdy wyciąga po jednym kiju)<br />
<br />
RAZEM<br />
(wymachując kijami)<br />
Na masona! Za polską klasę chłoporobotniczą! (śpiewają, wychodząc) Nie będzie mason pluł nam w twarz!<br />
<br />
<br />
Koniec aktu I <br />