Ja plotę bzdury
Myśli się plączą
Słowa nie łączą
Deszcz pada, leje
Czasem śnieg prószy
Rozum szaleje
Na przekór duszy
W taki dzień szary
Stają zegary
Na nic nie czekam
W przeszłość uciekam
Na dworze plucha
I w głowie słota
To zawierucha
To znów tęsknota
Bury dzień smutny
Prawie pokutny
Słowa się plączą
Myśli nie kończą