Każdy powiew tak wielkim bólem był<br />
Biegał bez celu szarpany drzewami<br />
W głowie utknęła mu kula wspomnień<br />
<br />
Już koniec słodkich zapachów i szumu liści<br />
Wolność nie sprawia już samotnemu radości<br />
Za wiele razy deszcz użyczał mu łez<br />
Pora zasmakować śmierci swej gorzki kęs