w tę scianę zwykłą, zimną, obojetną
Myślę o chwiach tak mi bliskich
tak odległych i tak obcych
podmuchach wiatru, wprawiających w ruch
tak cichy i bezszlestny te polne kwiaty
promieniach słonca jasnych
przebijających zielone, dostojne liście drzew
chmurach kłębiących się na niebieskim niebie
grające z sobą w rózne kształty
szeleście lasu, kroplach deszczu
padającym śniegu,
cichym przemijaniu kazdego dnia.
łapaniu chwil w rękawy dwa.
i tak cicho przemierzam życie
idąc boso, sama skrycie ...