tkwi w swoim świecie
taka zamknięta w sobie
Zbyt młoda,by zgasnąć,
zbyt chora by żyć,
a jednak serce jej bije
z wiarą,że warto żyć...
Wisi w powietrzu
jej oddech zbawienny,
tak jak na ścianie
krzyż czteroramienny...
Serce aż z żalu ściska,
boli i łka,
a w oczach błyszczy
niejedna łza...