w otaczającej mnie koegzystencji<br />
<br />
tu umarła wrażliwość<br />
umarł poeta beztroski<br />
poddaję w wątpliwość<br />
<br />
jego mimikę grę uczuć<br />
istnienie niepotrzebne nikomu<br />
<br />
zostawcie tę trumnę niech leży tu<br />
wśród kiczu łask litości<br />
niech tarza się w rozkładzie<br />
swojej sentymentalności<br />
<br />
daj mu dotknąć kości nadgarstka<br />
nareszcie zaczęłam płakać