ani po co żyję,
nie jestem ideałem,
choć staram się zmienić
na tyle,by zrozumieć siebie...
Kiedy byłeś blisko,
na wyciągnięcie ręki,
moje myśli krzyczały,
błagając Ciebie w snach,
abyś pomógł w tym
i nauczył mnie żyć..
Wciąż pragnę nauczyć się
być Twoim cieniem,
podążać wspólną drogą
i dojść tam,gdzie marzeń
naszych najskrytszych spełnienie...
Może czasami ciężko
ze mną wytrzymać,
może nie mam nic
(oprócz siebie)
wiem,że z Tobą
łatwiej mi będzie...
Kiedyś miałam
słabą wole istnienia,
wiary,nadziei,miłości
smutne westchnienia,
teraz w ciszy
odnajduję Ciebie,
i w tym przekonaniu
pragnę trwać,choćbyś
już dawno był w niebie..