choć tak bardzo
pragnę,by ziścił się
w tym śnie widzę
ukochaną twarz
człowieka,którego
w jakimś stopniu znam
ten sen często
powtarza się nocami,
tworząc dla mnie
krainę pięknych marzeń,
pełnych cudownych wrażeń
podchodzi do mnie
on,mój wymarzony książę,
którego teraz
jak niczego jest mi brak
z tym księciem
chciałabym podążać
przez życie w nieznany
dotąd świat
namiętność dla niego
zakładam,niewinnie
chowam twarz,
czekając na jego
pierwszy gest,słowo,ruch
toniemy oboje
w morzu pełnym
ciepłych słów,
a na dobranoc
czule mówimy:
słodkich snów,
delikatnie składając pocałunek,
powtarzając z samego rana...