żółta ławica śle mi znak -<br />
coś tak lekkiego jak harmonia<br />
czego u mnie zwykle brak.<br />
<br />
Wiatr rzucił na bary krzyż<br />
i zanim zwiał szturmem rzekł:<br />
Rób co każe dzień boży... -<br />
a przecież Bóg u mnie legł.<br />
<br />
Wstałem odwinąłem wiosłem<br />
i jak kamień poszłaś w głąb<br />
z lekkością barek na harmonii gram -<br />
przecież ja nie jestem głąb... <br />