płynie w żyłach powleczone skórą
nie można zatrzymać czasu
nie oszukasz go
jak cienka nić słaba
niejedwabna
każdy znaczy drogę
idzie na prawo jasną stroną
skręca w lewo kroczy w ciemności
niczym szpulka puszczona zatrzymuje się w pewnej chwili
przepowiednie
o życie
prorocy nad krawędzią
pomiędzy Bogiem a duszą człowieczą
trzeba poskładać wszystko
jest w tym sens gdy uwierzysz
żyj póki starczy sił
uśmiech nieś ludziom niech nie martwią się dniem
zbierz choć jedno ziarno
chwytaj wiatr w żagle
mój okręt jest życie na oceanie czasu
podąża za gwiazdą polarną
księżyc na horyzoncie
świta
wiara portem
zawsze i wszędzie życiem wiecznym