właściwie potrzebne są szyszki
po linkach pną się ku niebu
ile deszczu trza by zaspokoić
krople rosy pachną goryczką
nie zliczysz fotonów słońca
fotosynteza wymiana zamiana
warzone przez tygodnie
teraz leżakuje
Stefan spragniony do sklepu goni
prosi o perłę chmielową
lubelską niepasteryzowaną
pociąga długi łyk
na niego nie czeka nikt
ma to czego brakuje tygrysom