czerpią z rzeki ciszy.
Wręczone w realizmu płaszczu
palą osobowość.
Sufit nad nimi będący drogowskazem
opiera się na grawitacji.
Poprzestawiane strony
w halucynogennej sferze
wirują pośród emocji.
One same brutalnie nakładają się na siebie.
Serwowane jako lazania wspomnień
z sosem obecności.
Nurt nie szczędząc wulgarnych sprzeciwów
porywa słowa świadomości.