stoje jak zaczarowana,
albo raczej sparaliżowana,
dreszcz przeszywa na wskroś
aż do szpiku kości,
z podniecenia tracę kontrolę
nad własnym ciałem,
bezwładnie opadam
niewiadomo gdzie
i na jawie dalej śnię...
wciąż sparaliżowana
od tego uczucia,
to nie żart,nie fałsz,
lecz czysta prawda...