podobno nic się nie stało.
Raz tylko książką machnąłem,
przyroda straciła mało.
O! Jeszcze troszkę się rusza.
Oj, biedna ta muszka mała,
leży wgnieciona w ławeczkę,
pewnie za słabo dostała.
Biedaczka tak się męczyła
aż spływał na ławkę pot z niej,
więc w sposób humanitarny
machnąłem drugi raz - mocniej!
Warszawa 2.10.1978r.