fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

kysiek002

Dołączył:2010-10-08 18:54:52

Miasto:Walbrzych

Wiek:brak

statystyki utworu

Średnia ocen: 2

Głosów: 4

Komentarzy: 2

statistics
A A A

2

prostota życiautwór dnia

Autor:kysiek002komentarz Kategoria:Inne Dodano:2012-11-18 09:33:41Czytano:270 razy
Głosów: 4
Zanim zacznę opowiadać tą szczególną, niezwykłą historię chciałbym żeby szukano sensu w prostocie. Nic filozoficznego. Czystość słów, emocji, czystość historii życia daje podstawę i solidny fundament temu opowiadaniu. Nic od siebie już nie dodam. Absolutnie nic już nie opisuje. Niech działa wyobraźnia.
Brzydka, ponura kuchnia bez okien. Kuchnia z zielonymi ścianami, z takimi brzydkimi, zwykłymi ścianami. Była ona przytłaczająca. Bardzo przytłaczająca. Wręcz jeszcze bardziej przytłaczająca. Na jednej ścianie były szafki na wszystko a na drugiej łóżko. Tylko jedno ale dla dwóch osób. Łóżko dla życia, ale na tym łóżku spał też Jurek. Do drzwi zapukała Zuzia.
- Dzień dobry Jurek.
- Dzień dobrzy Zuzia. Usiądź na łóżko. Chcesz coś pić?
- chce herbaty.
- nie mam.
- to kawy.
- nie mam.
- to wody.
- nie mam.
- a co masz?
- nic.
- aha.
Życie Jurka cicho siedziało obok Zuzi na łóżku. Jurek stał.
- mogę usiąść na podłogę? - zapytał Jurek.
- nie możesz. – odparła Zuzia.
- dobrze będę stał.
- chciałabym Cię Jurek lepiej poznać.
- przecież znasz.
- tak i owszem, ale nie.
- co, co nie?
- no widzę, że ty i kuchnia w dodatku okropna, i życie twoje.
- życie i kuchnia. To co?
- chodzi o to, że ta kuchnia ma dwie zielone ściany i podłogę.
- jaką?
- brzydką.
- aha.
- ale cię nie znam.
- wiem.
- to czemu kłamiesz, że cię znam jak wiesz że mnie nie znasz.
Jurek zaczyna krzyczeć tak AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. Życie Jurka się podniosło i zaczęło patrzeć na Zuzie, Jurek na życie a Zuzia na Jurka.
- dosyć tego raz na zawsze. – krzyknął Jurek.
- co się stało? Jurku, Jureczku, Jurusiu mój kochany- szczerze powiedziała Zuzia.
- nie umiem żyć z Tobą i nie umiem żyć bez ciebie. Czyli jaki wniosek Zuzia? No jaki? JAKI? TAKI ŻE N I E U M I E M Ż Y Ć
- ale tak nie jest, przecież jesteśmy tu razem. Ja i ty. No my. Dlaczego nie umiesz żyć ze mną?
- bo nie umiem żyć bez ciebie, bo tu chodzi o coś wyższego.
Chwila ciszy. Znowu ściana, łóżko, podłoga, życie. Zuzia siedzi i czeka a Jurek stoi i patrzy, i myśli nie myśląc.
- Zuzia chce umrzeć.
- jak to?
- nie umiem żyć ze sobą gdy żyje z tobą. A nie umiem żyć bez ciebie i nie umiem żyć tylko ze sobą. Nie widzisz tego. Wszystko jest źle!
- to naucz się. Proszę. – odrzekła błagalnie Zuzia.
- jak mam się nauczyć jak tu wszędzie ściana i życie, i podłoga, i łóżko.
- to możemy się nauczyć razem. Proszę.
- Co będzie z tobą jak mnie nie będzie, bo mnie nie będzie.
- ja będę ale nie będę.
- chcę żebyś uciekła z tego pomieszczenia i weszła do innego. Byś przyznała się sama przed sobą i poszła w dobrze miejsce.
- ale pamiętasz… - przerwała jej Jurek.
- pamiętam, że zawsze jak byłem przy Tobie nie liczyło się nic. Jak spędzałem najlepsze dni w życiu przy Tobie. Pamiętam jak siedziałem obok ciebie i zerkałem w twe oczy, i widziałem w nich gromadę niebieskich elfów, które mówiły, że możemy wszystko. Pamiętam jak za tymi elfami siedziało stado czerwonych elfów, które mówiły, że to tylko złudzenie. Pamiętam jak potem nie mogłem patrzeć w lustro, bo czułem obrzydzenie i jak wszystko się we mnie przemieniała. Jak się brzydziłem sobą.
- a ja tylko pamiętam ja mi mówiłeś, że mnie kochasz i że jestem dla ciebie najważniejsza. – Zuzia już płakała. I mnie tak bardzo kochasz. Pamiętam jak przed chwilą mówiłeś, że to wszystko kłamstwa. I już umarłam wewnątrz…
Zuzia usiadła na łóżku i płakała. Nie umiem opisać jak płakała. Bo to tylko łzy płynęły na policzkach. Jurek teraz patrzył na życie, które siedziało obok Zuzi. Było przestraszone i to bardzo. Bało się najgorszego, że Jurek zaraz będzie kazał mu wyjść.
- odejdź stąd, w tej chwili życie ci każe odejść! Każe bo cię nie cierpię, nienawidzę. To ty zniszczyłeś mnie. ROZUMIESZ. ZNISZCZYŁEŚ MNIE, WYJDŹ. JUŻ.
- ja odchodzę ale pamiętaj, że to ty mnie stworzyłeś. Bo życie samo w sobie się nie liczy, życie prawe się liczy. A ty spowodowałeś, że taki nie jestem.
Życie wyszło drzwiami. Jurek już leżał na podłodze. Podeszła do niego Zuzia i go pocałowała, i napisała kartkę.

Jurek nie żyje, zniszczył siebie i mnie
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


gizela1 c

(21:39:22, 18.11.2012)

no tak będę ale nie będę --wszystko jasne i ciemne

dzien7 c

(08:56:32, 19.11.2012)

no tak, jak to w życiu, które poszło sobie już dawno, bo to echo grało

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją